Ale żeby nie było tylko o chorowaniu to pokażę co zrobiłam leżąc jak błoto w łóżku i widząc co nieco, bo i na oczy mi się rzuciło przy tej temperaturze.
Otóż zrobiłam bransoletkę z muliny dla mojego Skarbka-Julii, którą obiecałam już jakiś czas temu a z niewiadomych przyczyn jakoś odwlekałam spełnienie prośby.
Bransoletka przyjaźni na kole składa się z 3 kolorów: żółtego, pomarańczowego i brązowego. Kolory to 6 odcinków plus jeden dodatkowy w jednym kolorze czyli 6+6+7 ( i tu mój błąd, wzięłam aż 1 m odcinki a to zdecydowanie za dużo szczególnie że miała to być bransoletka dla dziecka/młodzieży, wystarczyłoby 60 cm, a nawet 50)
Wszystkie sznureczki związujemy razem w zgrabny węzełek jak najbliżej ich końców.
Wycinamy koło z tektury dość grubej i sztywnej, w środku wycinamy kolejne koło oczywiście mniejsze. Koło średnicy 12 cm i wewnętrzne około 3-4 cm wychodzi nam obważanek. Nacinamy jego brzegi nie dochodząc do środkowego okręgu oczywiście (nacięć jest tyle ile sznureczków + 1 ).
Związane odcinki muliny (węzełek) przekładamy przez środek naszego obważanka a sznureczki przekładamy przez nacięcia jak kto woli u mnie 6 pomarańczowych, 3 żółte, 6 brązowych , 4 żółte (zgubiłam jedno żółte i musiałam zaczynać od nowa) i jedno nacięcie wolne.
Węzełek trzymamy jedną ręką od spodu koła a drugą przekładamy sznureczki przez nacięcia.
WAŻNE!!!
Ilość nitek musi być zawsze NIEPARZYSTA ilość nacięć PARZYSTA inaczej bransoletka nam nie wyjdzie.
Tu widać mój błąd i brak jednego żółtego sznurka niestety musiałam rozwiązywać i dokładać jeszcze jeden
Zaczynamy przeplatanie.
Trzymamy od spodu węzełek a drugą ręką chwytamy sznureczek u mnie żółty czyli 3 od wolnego nacięcia i przekładamy go w dół do wolnego nacięcia i następny 3 od nacięcia do wolnego nacięcia i tak dalej.
Mam nadzieję że w miarę dobrze wytłumaczyłam. Jeśli ktoś ma pytania to z chęcią pomogę :)
Przy chorobie wyszło długo :) ale wybaczcie mi chciałam wam pokazać, że można wypleść bransoletkę w łatwiejszy sposób i szybszy jak dla mnie :)) Córcia wniebowzięta, teraz mam jej wypleść (zacząć bo już sama potrafi wyplatać) dla jej przyjacół i syn się zgłosił :) pracowyte chorowanie się zapowiada.
POZDRAWIAM
Bransoletka wyszla slicznie i co najwazniejsze corcia zadowolona :) Jezeli sie nie myle to ja kiedys tez podobne robilam ,ale zwiazane niteczki przypinalo sie agrafka do czego tylko dalo np. spodni i na rece miedzy palcami sie trzymalo nitki :) To byl Hit w szkole haha :) Wracajcie do zdrowia i nie dajcie sie tym wszystkim zarazkom !!! Trzymaj sie cieplutko :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńTak jest takie również robiłam :) ale szczerze mówiąc wolę tą wersję jest szybsza jak dla mnie a i bransoletka nie wychodzi płaska tylko okrągła :))) w wersji płaskiej trzeba było się mocno pilnować by czegoś nie przegapić lub nie pomylić się ze splotem tutaj w zasadzie nie ma jak się pomylić samo niemalże się przekłada i trochę czasu a mamy bransoletkę gotową :)
UsuńJeju byłam młodsza to tyle się tej muliny naplotłam:D piknie Ci wyszło:*
OdpowiedzUsuńSuper to wychodzi;)Ja niestety potrzebują więcej czasu,żeby cokolwiek skumać;)Muszę mieć przygotowane materiały i wtedy korzystać z kursu.Na pewno kiedyś skorzystam,bo nigdy czegos takiego nie robiłam.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kasiu.
Pozdrawiam
Nigdy nic nie zrobiłam z muliny,korci mnie spróbować,wyszła bardzo ładnie.Życzę zdrówka:)
OdpowiedzUsuńKasiulka wracajcie do zdrowia bo aż przykro czytać ..
OdpowiedzUsuńa plecionka superowa
Bransoletka śliczna:) A Wam Kochani życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
OdpowiedzUsuń