Obserwatorzy

wtorek, 29 lipca 2014

Reanimacja lamp nad barem

Od ponad miesiąca noszę się z napisaniem posta. Nie lenistwo mnie ogarnia a inna niemoc niestety. Niby lato w pełni, wakacje, piękne, słoneczne dni i dwa tygodnie nad morzem za mną. Mimo to jestem jakaś taka osowiała, zmęczona, zrezygnowana. Nie czas na depresję jesień jeszcze nie nadchodzi.
Zrobiłam klosze w ilości 8 nad bar do pizzerii mojego brata. Klosze były piękne, w oryginale lecz starania klientów doprowadziły do ich dewastacji. Nic to, w końcu mam troszkę czasu więc zrobiłam. Wpasowałam się w klimat i choć nie widziałam ich jeszcze na żywo w akcji oświetlenie to relacje ,,tambylców``  mówią mi wszystko.
Klosze powstały ze sznurka jutowego, na balonach, średnica od 10 do 20 cm i wikol w ilościach hurtowych. Zabawa przednia. Nerwy bezcenne. Doświadczenie zostaje na wieki. Zdjęcia niebawem.

2 komentarze:

  1. Super :) Czekam na zdjecia :) I ciesze sie ,ze wkoncu sie odezwalas :) Ja mam podobnie ,w jednej chwili przenosilabym gory ,a juz po chwili nie mam sily na nic. To chyba ta pogoda. Pozdrawiam Cie Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są takie klosze. Jestem ciekawa zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkim bardzo dziękuję za pozostawione słowo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...